120 beczek trucizny
Zdaniem ekspertów można być niemal pewnym, że wrak to poszukiwany od lat statek "Cunsky", który według zeznań nawróconego mafiosa przewoził na pokładzie 120 beczek z toksycznymi substancjami. Jeżeli przypuszczenia te potwierdzą się, na światło dzienne może wyjść jeden z największych we Włoszech skandali z przestępczym upłynnianiem toksycznych materiałów.
Toksyczny biznesStatek miał zostać zatopiony w wyniku porozumienia zawartego między kilkoma klanami kalabryjskiej mafii - 'ndranghety, które prawie 20 lat temu postanowiły zaangażować się w upłynnianie toksycznych substancji. W rezultacie tego przestępczego procederu tzw. ekomafia ukryła w ziemi i w morzu ogromne ilości szkodliwych odpadów. Mafia mogła zatopić m.in. około trzydziestu statków przewożących szkodliwe substancje. Asesor do spraw ochrony środowiska z Kalabrii Silvestro Greco twierdzi wręcz, że wody wokół Półwyspu Apenińskiego pełne są takich wraków i beczek. - Stanowią one zagrożenie dla całego basenu Morza Śródziemnego - ostrzegł.
Mafioso pomoże?
Centrolewicowa opozycja domaga się, aby rząd Silvio Berlusconiego przedstawił natychmiast w parlamencie informację na temat znaleziska u wybrzeży Kalabrii. Działacze ochrony środowiska i parlamentarzyści opozycji mówią, że tajemnica statków z niebezpiecznymi ładunkami powinna była być rozwiązana już wiele lat temu.
Najwięcej informacji może przekazać w tej sprawie współpracujący z wymiarem sprawiedliwości były członek kalabryjskiej mafii Francesco Fonti, który w złożonych przed laty zeznaniach powiedział, że osobiście uczestniczył w zatopieniu dwóch statków. Ponadto ujawnił, że wie o co najmniej 30 innych takich przypadkach. Teraz, po znalezieniu wraku, prokuratura zamierza ponownie go przesłuchać.
PAP, arb