Misja Mitchella w regionie, która zakończyła się w piątek trzecim spotkaniem z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Mimo wysiłków dyplomatycznych przedstawiciela prezydenta Baracka Obamy nie doprowadziła do zmiany stanowiska Izraela w sprawie osiedli.
Nierealne żądania Tel-Awiwu
Abbas powiedział agencji MENA, że w rozmowach z Mitchellem - Izraelczycy obstawali przy kilku żądaniach, których nikt nie jest w stanie zaakceptować. Przede wszystkim, według Abbasa, Izrael "nie chce wyłączyć z procesu powstrzymania budowy osiedli tych wznoszonych we Wschodniej Jerozolimie, co pozwoliłoby Izraelczykom dokończyć budowę rozpoczętych osiedli i powiększyć już istniejące". - Wszystko to pozbawia treści cały proces zamrożenia budowy osiedli - podkreślił Abbas.
USA nie ustanie w staraniach
Mimo fiaska swej ostatniej podróży Mitchell podejmie na nowo wysiłki zmierzające do wznowienia rozmów pokojowych między Izraelem a Palestyńczykami po posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Amerykański wysłannik chciał zgromadzić strony przy stole rozmów, doprowadzając do symbolicznego spotkania Netanjahu, Abbasa i prezydenta Obamy w Nowym Jorku, podczas obrad Zgromadzenia Ogólnego NZ.
Odrzucenie przez Izrael postulatu całkowitego zamrożenia kolonizacji Zachodniego Brzegu i wschodniej Jerozolimy nie pozwoli na razie na powrót do urzeczywistniania "mapy drogowej", planu wysuniętego w 2003 r. przez kwartet madrycki - USA, UE, ONZ i Rosję.PAP, arb