Symboliczna data
- 9 listopada, w 20. rocznicę upadku muru berlińskiego, chciałabym powitać wielu zagranicznych gości, którzy przybędą, już z nowym rządem - dodała Merkel. Zapewniła, że w trakcie negocjacji koalicyjnych z liberałami CDU będzie zwracać szczególną uwagę na to, by w trudnych gospodarczo czasach zachowana została socjalna równowaga. - Wielka koalicja (CDU/CSU i SPD) pracowała dobrze, ale dla wzrostu gospodarczego oraz miejsc pracy lepiej jest, gdy rządzi mała koalicja (z udziałem dużej i małej partii - red.) - oceniła.
Program będzie realizowany
Zapewnienie miejsc pracy obędą należy do priorytetowych zadań nowego rządu - zapowiedziała Merkel. Zgodnie z programem wyborczych chadeków w najbliższej kadencji parlamentu obniżone zostaną podatki, jednak dokładnej daty realizacji tej obietnicy Merkel nie chciała określić.- Zawsze powtarzałam, że chcemy dokonać tego w dwóch krokach (...) Można je uczynić w 2011 i 2012 r. albo w 2011 i potem w 2013, albo w 2012 oraz 2013. Są trzy możliwości - oświadczyła.
Już rozpoczęli rozmowy koalicyjne
Do pierwszej rozmowy między Merkel a szefem FDP Guido Westerwellem ma dojść jeszcze w poniedziałek. Lider liberałów zapowiedział na swojej konferencji prasowej, że będzie się starał przeforsować podczas negocjacji możliwie najwięcej punktów z programu wyborczego. - Bardzo odpowiedzialnie podchodzimy do naszego wyniku wyborów - podkreślił. Jak dodał, rozmowy koalicyjne powinny toczyć się "szybko, ale muszą być rzeczowe". Westerwelle konsekwentnie odmawiał w piątek odpowiedzi na pytania dotyczące ministerstw, jakie mogą przypaść liberałom, jak również kandydatów na ministrów. - Chodzi o program, a nie o stanowiska - powiedział.
Podział resortów
Merkel oczekuje się, że Westerwelle obejmie ministerstwo spraw zagranicznych w nowym rządzie. Media spekulują, że resort finansów zajmie ekspert FDP w tej dziedzinie Hermann Otto Solms, a ministerstwo sprawiedliwości może przypaść Sabine Leutheusser-Schnarrenberger, która pełniła tę funkcję w rządzie Helmuta Kohla (od 1992 do 1996 r.). W niedzielnych wyborach parlamentarnych w Niemczech chadeckie partie CDU/CSU zdobyły 33,8 proc. głosów, a ich przyszły koalicjant, FDP - 14,6 proc. Dotkliwą porażkę poniosła współrządząca od 11 lat Niemcami SPD z 23-procentowym poparciem. Postkomunistyczna Lewica zdobyła 11,9 proc., a Zieloni 10,7 proc.
pap, dar