Siły międzynarodowe
Gwarantem dotrzymania tych warunkow miałyby być "siły międzynarodowe" złożone z 3.000 żołnierzy krajów Ameryki Łacińskiej "rządzonych przez konserwatystów". - Z chwilą gdy ludność, Sąd Najwyższy, Prokuratura i Kongres orzekną, że nie powinienem pozostawać na stanowisku, natychmiast spakuję fotografie, które tutaj mam (na biurku) i wracam do domu - oświadczył w wywiadzie Micheletti.Obalony prezydent wzywa do broni?
Zapytany o stan wyjątkowy, który wprowadził w poniedziałek w kraju, zaostrzając rygory godziny policyjnej, Micheletti uzasadnił te nadzwyczajne środki, twierdząc, że "Zelaya wzywa do wojny partyzanckiej, wzywa do broni". Jednocześnie zapewnił, że sondaż, jaki zainicjował wśród ludności wykazuje, że od 87 do 90 proc. obywateli Hondurasu popiera "to, co się stało", to jest przeprowadzenie przez wojsko operacji odsunięcia Zelayi od władzy."Izolujemy ambasady"
Dziennikarz EFE przypomniał Michelettiemu, że Rada Bezpieczeństwa ONZ na nadzywczaajnym posiedzeniu potępiła honduraski rząd de facto za "akty zastraszania skierowane przeciwko ambasadzie Brazylii w Tegucigalpie", gdzie znalazł schronienie prezydent Zelaya. Wojsko i policja aresztowały pod ambasadą 150 zwolenników obalonego prezydenta. Odpowiedź Michelettiego brzmiała: Jakie akty zastraszania? - Izolujemy ambasadę, aby nikt absolutnie nie mógł się tam dostać i dokonywać wobec nich aktów agresji lub obrażać ich. Zapewniam, że Zelaya korzysta nawet z internetu - dodał prezydent de facto, który podkreślił w wywiadzie, że Zelaya powinien stanąć przed sądem, aby odpowiadać za przestępstwa polityczne i pospolite.
PAP, dar