Przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Jerzy Buzek, podczas piątkowego spotkania w Wilnie z litewskim premierem Andriusem Kubiliusem przyznał, że z niecierpliwością oczekuje pozytywnego wyniku referendum w Irlandii. - Lepiej jest mieć Traktat Lizboński niż Traktat Nicejski, lecz jaki by nie był wynik (referendum w Irlandii), nie będzie kryzysu - powiedział.
Bez paniki
Przewodniczący PE nie sieje paniki. Przyznaje, że UE jest w stanie funkcjonować bez traktatu lizbońskiego, choć dodaje, że będzie to hamowało proces rozwoju wspólnoty. Podkreśla natomiast: "Dzięki Traktatowi Lizbońskiemu Parlament Europejski będzie miał o wiele większy wpływ na uchwalanie prawa (w UE) i będzie o wiele bliższy parlamentom narodowym".
Znowu do urnIrlandia bierze po raz kolejny udział w referendum dotyczącym Traktatu z Lizbony. W 2008 Irlandczycy odrzucili ratyfikację dokumentu. Po ponad półtorarocznej batalii dziś irlandzcy obywatele znowu przystępują do urn.
PAP, agn, dar