Co najmniej pięć osób poniosło śmierć, około 20 hospitalizowano, a jeszcze około 20 zaginęło w nocy z czwartku na piątek w wyniku gwałtownej burzy połączonej z kilkugodzinnym oberwaniem chmury w rejonie Mesyny na Sycylii - poinformowały włoskie media. Jest to nowy, wciąż wstępny bilans.
Sytuacja w całej prowincji Mesyna jest dramatyczna - informują władze lokalne i media. Helikoptery Obrony Cywilnej ściągają z dachów mieszkańców zalanych domów. Kilka budynków runęło pod naporem wody i błota, a ratownicy przeszukują gruzy.
Ciężka sytuacja
Najtrudniejsza sytuacja panuje w położonych w odległości ok. 20 km od Mesyny miejscowościach Giampilieri i Scaletta Zanclea. Miasto i jego okolice są sparaliżowane. Połączenia kolejowe zostały zerwane, utrudniony jest transport drogowy. Śmiertelne ofiary to między innymi 40-letni mężczyzna, na którego runął zwał błota, 70-latek, który utonął w suterenie swego domu, a także kierowca samochodu. Jego auto zalała woda ze strumienia, w którym błyskawicznie podniósł się poziom wody. Fala niepogody i ulewnych deszczów oraz burz nawiedziła połowę Sycylii.
PAP, dar