Od dłuższego czasu we francuskiej firmie telekomunikacyjnej zauważa się niepokojącą liczbę samobójstw pracowników. Rzekomo może być to spowodowane wysokim poziomem depresji wśród pracowników France Telecom.
O tym, jak poważna jest to sytuacja, może świadczyć odbyte spotkanie szefa France Telecom z francuskim ministrem pracy, Xavierem Darcos’em. Przedstawiciel rządu zapewnił, że rozumie szczególną sytuacją firmy, która jest skądinąd traktowana jak perełka francuskiego przemysłu technologicznego na świecie.
„W tym momencie bardziej, niż kiedykolwiek, ważne jest by przedsięwziąć odpowiednie kroki by wyjść z tej diabelskiej spirali wydarzeń. Należy bez dwóch zdań zatrzymać tą falę samobójstw, która uderza w naszą firmę", powiedział szef France Telecom, Didier Lombard.
Dane wskazują, że w 2000 roku miało miejsce 28 samobójstw, a dwa lata później 29. Przez ostatnie 18 miesięcy samobójstwo popełniło 23 pracowników France Telecom. Odzywają się głosy, że te statystki wcale nie są niezwykłe przy stutysięcznym personelu. Jednak, jak wskazują badania, w 2004 roku na 100 000 Francuzów samobójstwo popełniło 15.
Ostatnia ofiara, 48 letni mężczyzna, zostawił list samobójczy, w którym między innymi napisał, że znajdował się w stanie rozczarowania i cierpienia spowodowanego tym, że nie dostał stanowiska, o które się ubiegał.
Według innego z pracowników France Telecom „samobójstwo to jest powiązane z warunkami kierowniczymi, celami i polityką zróżnicowania w firmie. To wszystko jest w tym momencie zauważalne wskutek skargi pracowników".
W 1998 roku France Telecom przeszła w prywatne ręce. Od tego momentu pracownicy zamiast statusu państwowego urzędnika musieli pracować dla prywatnego właściciela. Zmieniły się również warunki pracy. Narzucono większe tempo wykonywania obowiązków. Sam zarząd przyznał niedawno, że przeprowadzone zmiany mogły mieć wpływ na obecną sytuację. Władze firmy apelują do pracowników, aby zwracały baczniejszą uwagę na przejawy depresji w swoich kolegów.
agn, BBC, ew