Żarty muszą mieć swoją granicę
Żarty dziennikarzy nie rozśmieszyły ambasadora polskiego w Paryżu Tomasza Orłowskiego. Orłowski intwerweniował w tej sprawie u dyrektora programowego Europe1 Phillippe'a Ballanda. – Wygłoszone opinie są nie tylko krzywdzące dla Polski, ale po prostu kłamliwe – podkreślił ambasador. Ambasadora oburzył fakt, że prowadzący nie przerwał wywodów swoich gości. Jego zdaniem nawet satyryczna formuła programu nie usprawiedliwia tego typu żartów, ponieważ "nawet żarty powinny mieć swoją granicę".
Radio przeprasza
Dyrektor programowy Europe1 przyznał, że uwagi gości były niefortunne i przeprosił polskiego ambasadora. Wyjaśnił, że uwagi wygłaszane w trakcie programu nie są przez Francuzów traktowane poważnie. Autor programu Laurent Ruquier podkreślił, że wypowiedzi były żartami i nie odzwierciedlały ani jego poglądów, ani poglądów redakcji.
TVP.info, arb