Zaminowana mogiła
Prace archeologiczne, jak wynika z relacji Przewoźnika, utrudniało kilkadziesiąt zalegających w studni niewypałów różnego rodzaju amunicji artyleryjskiej. Zdaniem ekspertów, można przypuszczać, że wrzucono je tam celowo, by utrudnić wyjęcie ciał i ich godny pochówek. W efekcie prac wydobyto szczątki trzech młodych mężczyzn. Miały, jak podał sekretarz ROPWiM, "ślady przestrzelin oraz pchnięć typowym sowieckim trójgraniastym bagnetem". Niestety nie znaleziono przy nich żadnych przedmiotów, które umożliwiłyby identyfikację zabitych żołnierzy.
Ofiary bez nazwisk
- Nie możemy z całą pewnością potwierdzić, że wśród wydobytych szkieletów są szczątki por. Jana Borysewicza "Krysi", schwytanego podczas wyprawy po ciało komendanta, konspiratora z placówki AK w Kowalkach o nazwisku Tamulewicz, czy też zastrzelonego 21 stycznia 1945 r. Józefa Kwietnia ps. Mucha i innego figurującego w raporcie NKWD jako nieznany - młodego żołnierza AK - podał Przewoźnik. Szczątki spoczną w wybudowanej niedawno, dzięki staraniom Rady OPWiM, kwaterze na cmentarzu w Ejszyszkach.
Na polskim cmentarzu wojennym na wileńskiej Rossie, w kwaterze żołnierzy AK poległych w operacji "Ostra Brama", zostaną również złożone do grobu szczątki zamordowanego 19 kwietnia 1944 r. Juliana Szweda ps. Grzegorz - profesora Szkoły Handlowej w Wilnie i kierownika komórki "N", zajmującej się działalnością propagandową wymierzoną w Niemców, w Biurze Informacji i Propagandy Komendy Okręgu Wileńskiego AK. Jego szczątki ekshumowano w podwileńskich Gulbinach.
PAP, arb