Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka to czytelny dowód na to, że instytucja ta w ogóle nie służy celom, dla których została stworzona. Strasburski Trybunał ma bowiem stać na straży praw człowieka, a nie przychylać się do fanaberii ludzi, którzy w imię fałszywie pojmowanej wolności próbują ustawiać się w pozycji rzekomo pokrzywdzonych.
W wieszaniu w salach lekcyjnych krzyża, symbolu tradycji chrześcijańskiej, na której podwalinach wyrosła europejska cywilizacja, trudno dopatrzeć się przejawów łamania czyichkolwiek praw.
Sama obecność krzyża jako symbolu nie wiąże się przecież z dyskryminacją na tle religijnym ani agresywnym narzucaniem komukolwiek określonej religii. Tym bardziej, że godzi się na to większość, co pozostaje w zgodzie z wymogami demokratycznego państwa prawa. Ludzie, którym krzyż w klasach się nie podoba mogą tak po prostu posłać dzieci do prywatnej, laickiej szkoły, gdzie ani krzyż ani półksiężyc na ścianach z pewnością nie zawisną.
Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka pokazuje jeszcze jedną niezwykle niebezpieczną tendencję. Trybunał funkcjonujący w ramach systemu Rady Europy, organizacji odwołującej się do cywilizacyjnego i kulturowego dziedzictwa Starego Kontynentu robi wszystko aby tę spuściznę zanegować uznając jej obecność w życiu publicznym za naruszenie praw jednostki. Europa wyrosła na gruncie chrześcijańskiego dziedzictwa zdaje się o nim bardzo często zapominać. To przykre zwłaszcza, że trudno jest budować wizję zintegrowanej Europy w oderwaniu od tradycji i historii.
Sama obecność krzyża jako symbolu nie wiąże się przecież z dyskryminacją na tle religijnym ani agresywnym narzucaniem komukolwiek określonej religii. Tym bardziej, że godzi się na to większość, co pozostaje w zgodzie z wymogami demokratycznego państwa prawa. Ludzie, którym krzyż w klasach się nie podoba mogą tak po prostu posłać dzieci do prywatnej, laickiej szkoły, gdzie ani krzyż ani półksiężyc na ścianach z pewnością nie zawisną.
Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka pokazuje jeszcze jedną niezwykle niebezpieczną tendencję. Trybunał funkcjonujący w ramach systemu Rady Europy, organizacji odwołującej się do cywilizacyjnego i kulturowego dziedzictwa Starego Kontynentu robi wszystko aby tę spuściznę zanegować uznając jej obecność w życiu publicznym za naruszenie praw jednostki. Europa wyrosła na gruncie chrześcijańskiego dziedzictwa zdaje się o nim bardzo często zapominać. To przykre zwłaszcza, że trudno jest budować wizję zintegrowanej Europy w oderwaniu od tradycji i historii.