W demonstracji w Moskwie uczestniczyło kilkanaście tysięcy osób. Przeszły one z placu Aleksandra Puszkina ulicą Twerską na plac Teatralny, gdzie przed pomnikiem Karola Marksa odbył się wiec.
Poprzedziła go parada wojskowa na Placu Czerwonym, upamiętniająca defiladę z 7 listopada 1941 roku, której uczestnicy udali się bezpośrednio na linię frontu. Przebiegała ona wówczas zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Moskwy.
W sobotniej paradzie wzięło udział 5 tys. żołnierzy Garnizonu Moskiewskiego i słuchaczy stołecznych akademii wojskowych, ubranych w mundury z lat II wojny światowej. Przez Plac Czerwony przejechały też dwa czołgi T-34. Na wieży jednego widniał napis "Za Ojczyznę!", a drugiego - "Za Moskwę!".
Defiladę w asyście kilkuset weteranów wojennych odebrał burmistrz Moskwy Jurij Łużkow.
"Paradą tą wyrażamy nasz stosunek do nieuczciwych prób pisania od nowa historii i pomniejszania decydującej roli radzieckiego narodu-wyzwoliciela w zwycięstwie nad faszystowskimi Niemcami" - oświadczył Łużkow. "Nasi dziadkowie obronili Moskwę, a my nie pozwolimy na fałszowania prawdy o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej (1941-45)" - dodał.
pap, em