Morderca z Fort Hood przestrzegał przed muzułmanami

Morderca z Fort Hood przestrzegał przed muzułmanami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sprawca masakry w bazie wojskowej Fort Hood w Teksasie major Nidal Hasan sam ostrzegał ponad dwa lata temu, że muzułmanie w armii mogą stwarzać problemy, ponieważ USA prowadzą wojny w krajach islamskich.
Jak podał wtorkowy "Washington Post", Hasan, wojskowy psychiatra, wygłosił w czerwcu 2007 roku odczyt dla innych lekarzy, w którym powiedział, że muzułmanie służący w armii przeżywają dramatyczne konflikty wewnętrzne, kiedy zmuszeni są walczyć ze swoimi współwyznawcami w Iraku i Afganistanie. - Coraz trudniej jest żołnierzom-muzułmanom moralnie usprawiedliwić służbę w wojsku, które wydaje się im stale zaangażowane w walkę z ich braćmi - powiedział major Hasan na zebraniu lekarzy wojskowych w szpitalu Walter Reed w Waszyngtonie. Nie wiadomo na razie, czy jego wystąpieniem zainteresował się kontrwywiad wojskowy albo cywilne organy ścigania.

Nie chciał walczyć z braćmi?

Hasan, który w miniony czwartek zabił w Fort Hood 13 osób i ranił ponad 20, pracował jako psychiatra w szpitalu Walter Reed od 2002 roku do lipca br., kiedy przeniesiono go do bazy Fort Hood. Ostatnio miał być wysłany do Afganistanu, ale - jak relacjonują jego koledzy - prosił, żeby mógł tam nie jechać. Nie wiadomo, czy zwracał się oficjalnie o zwolnienie z tego obowiązku z racji konfliktu sumienia.

Imam z Al-Kaidy

W toku śledztwa w sprawie masakry ustalono m.in., że Hasan chodził do meczetu na przedmieściach Waszyngtonu, w którym imamem był Anwar al-Aulaqi, podejrzewany o sympatie i kontakty z ekstremistami islamskimi. Imam wyjechał potem do Jemenu, ale Hasan korespondował z nim przez internet. Wywiad amerykański przechwycił kilkanaście e-maili wysłanych przez majora do al-Aulaqiego. Nie wzbudziły one jednak większych podejrzeń i nie skłoniły władz do wszczęcia dochodzenia przeciw Hasanowi.

PAP, arb