"Czesi wciąż muszą walczyć o demokrację"
Jeszcze przed południem miejsce pamięci przy Narodni Trzida odwiedzili przywódcy dwóch największych czeskich ugrupowań politycznych - najpierw socjaldemokrata Jirzi Paroubek, a następnie kierujący prawicową Obywatelską Partią Demokratyczną Mirek Topolanek. - Nie wszystko, co robiono, powiodło się. Pewnie się to powiedzie w przyszłych latach - ocenił przeszłość Paroubek. Natomiast Topolanek powiedział, że demokracja w Republice Czeskiej nie jest jeszcze po 20 latach utwierdzona. Według niego, trzeba stawiać na młodych ludzi i pracować z nimi, ponieważ są szansą dla kraju.
Harce ekstremistówJubileusz "aksamitnej rewolucji" próbowali wykorzystać do swoich celów prawicowi ekstremiści z Partii Robotniczej. Około 300 aktywistów tego ugrupowania zgromadziło się w pobliżu położonego przy Narodni Trzida Teatru Narodowego, nie zgłosiwszy wcześniej swej akcji władzom miejskim. Na wezwanie policji rozeszli się, by w dwie godziny później pojawić się w tym samym miejscu w grupie około 150-osobowej. Wbrew obawom, nie doszło jednak do ich kontaktu z uczestnikami głównego pochodu.
PAP, arb