UE jak ZSRR
Kobieta, która stała na czele państwa łotewskiego i wprowadziła je do Unii Europejskiej i NATO, ma aspiracje, aby zająć stanowisko przewodniczącej UE. Łotyszka krytykuje tajemniczość, jaka otacza zabiegi wokół wyboru pierwszego polityka, który stanie na czele Unii, i porównuje tę formę działania do zwyczajów w nieistniejącym już ZSRR. - Pierwszą rzeczą, jaką powinni uczynić kandydaci, to przestać się ukrywać za plecami swoich zwolenników i otwarcie zadeklarować, że są gotowi objąć to stanowisko, aby obywatele wiedzieli, jak sprawy stoją - zaproponowała była szefowa państwa łotewskiego.
"Nie chcę być żelazną damą"
Vike-Freiberga, wysunięta przez kraje bałtyckie na stanowisko sekretarz generalnej ONZ po kadencji Kofiego Annana zakończonej w 2006 roku, deklaruje, że jej program działania jako prezydenta Europy jest oparty na pragmatyzmie i odrzuceniu federalizmu. Ubolewa ona, że prasa nazywa ją "Żelazną Damą", jak byłą premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher. - Gdy dziennikarze napotykają kobietę, która wydaje się mieć własne zdanie i która jest gotowa wygłaszać je bez obaw, kogoś z taką osobowością, jak moja, od razu nadają jej taki przydomek - skarży się Vike-Freiberga.
PAP, arb