Van Rompuy faworytem
Faworytem na przewodniczącego Rady Europejskiej jest wciąż chadecki premier Belgii Herman Van Rompuy. Rosną jednak szanse także chadeckiego premiera Luksemburga Jeana-Clauda Junckera, zwłaszcza jeśli szefem dyplomacji zostanie Ashton. "Skoro szef dyplomacji ma być z kraju popierającego UE jako organizację międzyrządową, to prezydentem dla równowagi może zostać federalista" - tłumaczyły źródła.
Zgodnie z dotychczasowymi ustaleniami nowy przewodniczący Rady Europejskiej ma pochodzić z chadeckiej rodziny politycznej, a następca Javiera Solany, szef unijnej dyplomacji, z socjaldemokracji. Ma być on bowiem zastępcą szefa Komisji Europejskiej. A skoro jej szef Jose Barroso jest chadekiem, to dla równowagi politycznej zastępcą powinien być z przeciwnej opcji politycznej. W dodatku Ashton jest kobietą i poprawi tak poszukiwaną przez Barroso równowagę płciową w KE.
Koniec szczytu już w piątek
Kolejny argument - to jak przekonywały źródła w KE - Ashton już pomyślnie przeszła przesłuchanie w Parlamencie Europejskim i będzie mogła w naturalny sposób, od 1 grudnia, kiedy w życie wejdzie Traktat z Lizbony, przejąć obowiązki komisarza - szefa unijnej dyplomacji. Dyplomaci oczekują, że szczyt potrwa bardzo długo, być może zakończy się nad ranem w piątek, gdyż wcześniejsze konsultacje telefoniczne prowadzone przez szwedzkie przewodnictwo nie wyłoniły zdecydowanych faworytów, a jedynie mnożyły liczbę kandydatów. Zadanie przywódców jest trudne, gdyż decyzja musi zapaść w pakiecie (trzeba wybrać dwie osoby jednocześnie), biorąc pod uwagę różne kryteria: geograficzne, polityczne, płci.