Prezydent Iranu, Mahmud Ahmadinedżad, złożył wizytę w Wenezueli. Hugo Chavez wyprawił swojemu gościowi iście królewskie powitanie i zapowiedział zacieśnienie współpracy pomiędzy oboma krajami.
Chavez przywitał swojego gościa okrzykiem „Wiwat Ahmadinedżad" i obiecał pełne poparcie dla Iranu w obliczu zagrożenia ze strony „imperium". – W całej Ameryce Południowej, ludzie popierają prezydenta Ahmadinedżada – powiedział socjalistyczny przywódca Wenezueli.
Wizyta Ahmadinedżada w Wenezueli to kolejny przystanek na trasie kontrowersyjnego tournee irańskiego prezydenta. W innych krajach nie był jak do tej pory przyjmowany tak ciepło. Jego wizyta w Brazylii spotkała się krytyką ze strony amerykańskiego Departamentu Stanu, Izraela oraz demokratycznych środowisk w samym Iranie.
„The Times", Łp
Uradowany Ahmadinedżad powiedział, że oba kraje utworzyły „front, który odważnie odpiera ataki wrogów ludzkości". – Nasze kraje pozostaną zjednoczone do końca – powiedział prezydent Iranu. W osobie Chaveza i współpracujących w nim prezydentów innych państw regionu, Ahmadinedżad znalazł nowych sojuszników swojej polityki wymierzonej w Stany Zjednoczone.
Iran szuka nowych sojusznikówPrezydent chwalił się niedawno, że choć Zachód próbuje izolować jego kraj, Iran „wślizgnął się do światowego ogródka tylnym wejściem". W Ameryce Południowej Teheran otworzył niedawno pięć nowych misji dyplomatycznych oraz podpisał setki umów o współpracy w dziedzinie handlu, energii i obrony. Najwięcej, bo aż 200 tego rodzaju dokumentów, podpisano oczywiście z Wenezuelą.
Wizyta Ahmadinedżada w Wenezueli to kolejny przystanek na trasie kontrowersyjnego tournee irańskiego prezydenta. W innych krajach nie był jak do tej pory przyjmowany tak ciepło. Jego wizyta w Brazylii spotkała się krytyką ze strony amerykańskiego Departamentu Stanu, Izraela oraz demokratycznych środowisk w samym Iranie.
Izrael zaniepokojony
Izrael jest szczególnie zaniepokojony rozwojem stosunków pomiędzy Iranem, a krajami Ameryki Południowej. Dwa tygodnie temu, premier Izraela Szimon Peres odwiedził Argentynie i Brazylię, próbując zapobiec zbliżeniu tych krajów z Iranem. Wizyta nie odniosła jednak pożądanego skutku. Prezydent Brazylii Lula da Silva powiedział bowiem, że Iran należy włączać do wspólnoty międzynarodowej, a nie izolować.„The Times", Łp