Władimir Putin na całe zło Rosji

Władimir Putin na całe zło Rosji

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Wszystko nam się uda" – przekonywał premier Rosji w zwiastunach tegorocznego show "Zadaj pytanie Władimirowi Putinowi". I rzeczywiście - czterogodzinny teatr jednego aktora udał się znakomicie. Rosyjskie media podkreślają świetną formę premiera, który odpowiadał na pytania z takim żarem, jak gdyby wyruszał na kampanię wyborczą.
Telespotkania z Putinem to już w Rosji tradycja. Scenariusz nie zmienia się od ośmiu lat: czołowi dziennikarze kanału „Rossija" i „Vesti 24" wyciskają z siebie siódme poty biegając z mikrofonem po studiu i łącząc się z najdalszymi zakątkami kraju. Wszyscy z przyklejonym uśmiechem silą się na spontaniczność.

Najbardziej lubię pytania od robotniczych kolektywów, gdy cała fabryka, jak jeden mąż, stawia się przed teleekranem, a dyrektor zakładu drącym ze wzruszenia głosem pyta, kto chce zadać pytanie premierowi. Wtedy zgłasza się jakaś Maria Pietrowna w chustce na głowie lub Borys Aleksandrowicz w kufajce i zaczynają swoją piosenkę:

"Władimir Władimirowicz, przede wszystkim w imieniu wszystkich pracowników, chcę  Wam podziękować...".

Władimir Władimirowicz kiwa zadowolony głową i zapewnia, że wszystkich doskonale pamięta z ostatniej wizyty, podczas której uratował fabrykę przed bankructwem, a robotnikom dał nowe mieszkania.

W studiu też jest ciekawie. Wpatrzone w swojego mężczyznę marzeń, co to "nie pije ani nie bije" egzaltowane studentki dramatycznie pytają:

"Władimir Władimirowicz, jaką Rosję powinniśmy zbudować? Jaka przyszłość przed nami?"
 I Władimir Władimirowicz z niewzruszonym spokojem mentora odpowiada:

"Zadań przed nami jest wiele, ale ważne żeby ludzie byli szczęśliwi. To, że żyjemy, już jest szczęściem".

Egzaltowane studentki i autentyczni robotnicy wypadli jednak blado w porównaniu z internautą, który zaproponował Putinowi przejście do wieczności ( w tym celu premier powinien zadzwonić na wskazany numer telfonu). Władimir Władimirowicz rezolutnie odpowiedział: „Jestem obywatelem Federacji Rosyjskiej. Więcej mi nie trzeba".

I na tym optymistycznym stwierdzeniu zakończył się teledialog władzy ze społeczeństwem. Władimir Władimirowicz raźno podniósł się z krzesła i udał się na zasłużony odpoczynek, aby już następnego dnia rozpocząć przygotowania do teleshow AD 2010.