Rząd umywa ręce
Rząd Hiszpanii zapewnił, że w sprawie krzyży w szkołach będzie szukał konsensusu, kierował się zasadą pluralizmu oraz zapisami konstytucyjnymi. Wcześniej parlament hiszpański zwrócił się do rządu o "dostosowanie się" do orzeczenia Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu i usunięcie krzyży ze szkół. Zdaniem Trybunału, obecność krzyży w szkołach jest sprzeczna z zasadą wolności sumienia. Inicjatywa parlamentarna wyszła od małej katalońskiej partii nacjonalistycznej lewicy - ERC. Za usunięciem krzyży głosowali deputowani rządzącej w Hiszpanii partii socjalistycznej, przeciwko była prawicowa Partia Ludowa.
Zapatero: krzyże? Nie teraz
Według socjalistów rząd chce pójść krok do przodu w kierunku laicyzacji państwa i równości wobec prawa. Partia Ludowa podkreśla, że "zgodnie z konstytucją Hiszpania jest państwem bezwyznaniowym, ale to nie znaczy, że jest państwem laickim i walczącym z symbolami religijnymi". Wycofanie ze szkół krzyży nie jest na razie przewidziane w agendzie prac rządu - zapewnił premier Hiszpanii, socjalista Jose Luis Rodriguez Zapatero.
PAP, arb