Co najmniej osiem osób zginęło, a czterdzieści zostało rannych w zamachu samobójczym w centrum Kabulu - poinformowały afgańskie siły bezpieczeństwa. Kamikadze wysadził się w powietrze w samochodzie wyładowanym materiałami wybuchowymi. Do zamachu doszło przed niewielkim hotelem Heetal, gdzie często zatrzymują się cudzoziemcy.
Eksplozja wstrząsnęła budynkami w dzielnicy Wazir Akbar Khan zamieszkanej przez dyplomatów i przedstawicieli afgańskiego rządu. W tym rejonie Kabulu swoje siedziby mają także organizacje międzynarodowe. Wybuch przed hotelem był tak silny, że w jego wyniku pobliskie budynki zostały uszkodzone. Hotel Heetal należy do syna Burhanuddina Rabbaniego - prezydenta Afganistanu urzędującego przed dojściem do władzy talibów.
PAP, arb