"Oddzielamy Stalina od Rosjan"
Zapytany, czego jeszcze Polska chce od Rosji w sprawie zbrodni katyńskiej, Bahr odparł, iż stronie polskiej zależy na otrzymaniu pozostałych dokumentów archiwalnych dotyczących Katynia. - Chcemy też, aby prawda o Katyniu była znana w Rosji, by była w rosyjskich podręcznikach do historii - dodał. Ambasador zaprzeczył, by Polska "nie potrafiła oddzielić zbrodni Stalina od wielkiego czynu narodu radzieckiego, który za cenę milionów istnień ludzkich zwyciężył (hitlerowskie) Niemcy". - W Polsce nie znajdzie się nawet jednego człowieka, który próbowałby pomniejszać znaczenie tego czynu i cenę, która została za to zapłacona - powiedział. - Stalin nie zasłania nam sobą zwykłego żołnierza, który pozostaje bohaterem w oczach Polaków. Dla nas jest dzisiaj jasne, że w totalitarnym kraju, jakim był ówczesny Związek Radziecki, wszystko było zbudowane w ten sposób, aby wszelkie zasługi narodu były wiązane z jedną z najstraszniejszych postaci w całej historii ludzkości - tłumaczył Bahr.
Po co te manewry?
Dyplomata ocenił także, iż Polska i Rosja poczyniły już pewne kroki ku zbliżeniu. - Ten partner, który jest większy, powinien więcej myśleć o pojednaniu i więcej dla niego czynić - podkreślił. Bahr oświadczył, że nie uważa, iż "Rosja niesie w sobie zagrożenie wojenne dla Polski". Wszelako zwrócił uwagę, że "w kulminacyjnym punkcie potężnego kryzysu gospodarczego Rosja znalazła środki na gigantyczne manewry wojskowe w pobliżu granic Polski".
PAP, arb