"Wiedomosti" zaznaczają, że zagrożenie takie za realne uważa także rosyjskie Ministerstwo Obrony. Cytując źródło w tym resorcie, dziennik przekazuje, że wojska gruzińskie w ościennym rejonie ostatnio zostały wzmocnione, a zachodni instruktorzy szkolą gruzińskich żołnierzy do walki w górach.
"Wiedomosti" zauważają także, iż trwają dostawy broni do Gruzji z Ukrainy, Czech i Izraela. Przywołując opinię szefa rosyjskiego Sztabu Generalnego, generała Nikołaja Makarowa, gazeta konstatuje, iż armia gruzińska jest dzisiaj lepiej uzbrojona, niż była w sierpniu ubiegłego roku.
Oddzielony górami od pozostałej części Osetii Południowej rejon achalgorski liczy około 8 tys. mieszkańców, spośród których 85 proc. to Gruzini. Przed zeszłoroczną wojną z Rosją był kontrolowany przez gruzińskie władze.
"Wiedomosti" podają, że w rejonie tym stacjonuje obecnie wzmocniona kompania zmotoryzowana armii rosyjskiej z czołgami i artylerią.
Cytowany przez dziennik szef zarządu analitycznego MSW Gruzji Szota Utiaszwili określa te doniesienia jako "prowokacyjne" i "całkowicie bezpodstawne".
"Wiedomosti" przytaczają również opinię Aleksandra Skakowa z Rosyjskiego Instytutu Studiów Strategicznych w Moskwie, którego zdaniem "Gruzja może podjąć próbę wzięcia częściowego rewanżu". Ekspert wyraził jednak wątpliwość, by stało się to tej zimy.
PAP, mm