Jeden z dowódców talibów w Pakistanie, Waliur Rehman, powiedział że wysłał tysiące bojowników do sąsiedniego Afganistanu, by odpierali tam siły amerykańskie. Amerykanie uznali te wypowiedź za niewiarygodną.
Rehman zapewniał, że pakistańscy talibowie pozostają oddani walce z armią w Południowym Waziristanie. Dodał, że w istocie prowadzą wojnę partyzancką. Rehman jest zastępcą przywódcy pakistańskich talibów Hakimullaha Mehsuda; odpowiada za operacje Talibanu w Południowym Waziristanie. - Skoro prezydent USA Barack Obama wysyła dodatkowe siły do Afganistanu, my wysyłamy tam tysiące naszych ludzi do walki z siłami NATO i USA - powiedział Rehman.
Afgańscy talibowie "potrzebowali naszej pomocy na tym etapie i pomagamy im" - dodał. Rzecznik wojsk USA w Afganistanie pułkownik Wayne Shanks uznał wypowiedź Rehmana za niewiarygodną. Podkreślił, że Amerykanie nie zaobserwowali "żadnych znaczących ruchów rebeliantów w rejonie granicy".
PAP, arb