Somalijscy piraci porwali płynący z Hiszpanii do Tajlandii chemikaliowiec bandery brytyjskiej - poinformowało we wtorek Stowarzyszenie Marynarzy Afryki Wschodniej z siedzibą w Kenii. Według tego źródła, wśród 26-osobowej załogi uprowadzonego statku "St. James Park" są Polacy. Informację tę potwierdził polski MSZ - według którego na pokładzie statku znajdował się tylko jeden Polak - 49-letni starszy mechanik.
Grzegorz Jopkiewicz z resortu dyplomacji potwierdził, że jest to jedyny obywatel polski, który znajdował się wśród 26-osobowej załogi płynącego z Hiszpanii do Tajlandii statku. Wcześniej Jopkiewicz mówił, że Warszawa już "uruchomiła" swoje placówki dyplomatyczne w Londynie, Nairobi i Madrycie. Jak dodał zastępca rzecznika MSZ brytyjski armator statku już skontaktował się z firmą specjalizującą się w negocjacjach z piratami. Ci jednak jeszcze się nie odezwali.
Jak powiedział Reuterowi przedstawiciel Stowarzyszenia Andrew Mwangura, chemikaliowiec "St. James Park" nadał w poniedziałek sygnał alarmowy z Zatoki Adeńskiej i skierował się ku wybrzeżom Somalii.
W rozmowie z agencją ITAR-TASS Mwangura poinformował, że załoga chemikaliowca składa się z obywateli Bułgarii, Filipin, Gruzji, Indii, Polski, Rosji, Rumunii, Turcji i Ukrainy.
PAP, mm