Jak pisze agencja Reutera, sobotnie głosowania są bolesnym ciosem politycznym dla Karzaja, którego nowy rząd miał być testem intencji, w jaki sposób walczyć z korupcją we władzach Afganistanu.
"Jego wybór i decyzja nie są odpowiednie dla parlamentu ani dla kraju" - oświadczył były premier Afganistanu Ahmad Szah Ahmadzai. "Prezydent powinien teraz zrezygnować, musi zrezygnować" - dodał.
Karzaj zapowiedział, że nominuje nowych ministrów pozostałych resortów, lecz nie wiadomo na razie, kiedy ogłosi listę nazwisk.
Stanowisko ministra spraw zagranicznych do 28 stycznia, do czasu międzynarodowej konferencji w Londynie na temat sytuacji w Afganistanie, będzie pełnił dotychczasowy szef dyplomacji Rangin Dadfar Spanta.
19 listopada Karzaj został zaprzysiężony na drugą kadencję prezydencką po wygranej w pierwszej turze wyborów 20 sierpnia i wycofaniu się przed drugą turą jego rywala, byłego szefa MSZ Abdullaha Abdullaha.
Zwycięstwo 51-letniego prezydenta było kontrowersyjne ze względu na oskarżenia o sfałszowanie wyborów, które pojawiły się po sierpniowym głosowaniu. Jego druga kadencja rozpoczęła się wśród oczekiwań, by wyeliminował korupcję i przywrócił wiarę w legitymację władz po oskarżeniach o sfałszowanie wyborów.pap, em