Według najnowszego raportu opracowanego przez działającą przy Pentagonie agencję wywiadowczą wynika, że liczba więźniów, którzy po zwolnieniu z Guantanamo wracają do terroryzmu w ostatnich miesiącach wzrosła. Ujawnione przez Agencję Wywiadu Obronnego dane pokazują, że obecnie co piąta osoba opuszczająca amerykańskie więzienie na Kubie kontynuuje terrorystyczne działania.
Raport DIA wskazuje na rosnący problem, ponieważ podobne dane z kwietnia zeszłego roku liczbę powracających do terroryzmu więźniów szacowały na 14 procent, a te ogłoszone ostatnio pokazują sześcioprocentowy wzrost, do poziomu 20 procent. Kwietniowy raport Pentagonu oznajmiał, że z liczby 530 osób zwolnionych z Guantanamo pomiędzy rokiem 2002, a wiosną 2009, potwierdzonych zostało 27 przypadków recydywy, a 47 osób jest podejrzanych o branie udziału w zamachach terrorystycznych. Pentagon jednak zaznaczył, że od kwietnia 2009 roku całkowita liczba zwolnionych z Guantanamo więźniów wzrosła do 560.
Obecnie niemal połowa przetrzymywanych w amerykańskim więzieniu na Kubie pochodzi z Jemenu. Po próbie przeprowadzenia zamachu bombowego na samolot lecący w Boże Narodzenie z Amsterdamu do Detroit prezydent Obama wstrzymał wszystkie przenosiny więźniów do Jemenu. Stany Zjednoczone prowadzą obecnie śledztwo w sprawie byłego więźnia Guantanamo Abu Sufyana al-Shihri, który został zwolniony w 2007 roku. Ten pochodzący z Arabii Saudyjskiej mężczyzna przebywa obecnie w Jemenie, gdzie jest samozwańczym liderem Al Kaidy na Półwyspie Arabskim. Wywiad amerykański próbuje ustalić jego związek z bożonarodzeniową próbą ataku terrorystycznego.
CNN, KK
Obecnie niemal połowa przetrzymywanych w amerykańskim więzieniu na Kubie pochodzi z Jemenu. Po próbie przeprowadzenia zamachu bombowego na samolot lecący w Boże Narodzenie z Amsterdamu do Detroit prezydent Obama wstrzymał wszystkie przenosiny więźniów do Jemenu. Stany Zjednoczone prowadzą obecnie śledztwo w sprawie byłego więźnia Guantanamo Abu Sufyana al-Shihri, który został zwolniony w 2007 roku. Ten pochodzący z Arabii Saudyjskiej mężczyzna przebywa obecnie w Jemenie, gdzie jest samozwańczym liderem Al Kaidy na Półwyspie Arabskim. Wywiad amerykański próbuje ustalić jego związek z bożonarodzeniową próbą ataku terrorystycznego.
CNN, KK