Jeden z wysokich rangą urzędników prezydenckiej administracji powiedział w poniedziałek, że Barack Obama rozważa nałożenie na korporacje finansowe obowiązkowej składki pieniężnej. Uzyskane w ten sposób fundusze pomogłyby odzyskać przynajmniej część pieniędzy uzyskanych od podatkowników i użytych do pomocy amerykańskim bankom podczas najcięższych chwil ekonomicznego kryzysu.
Biały Dom próbuje stawić czoła złości amerykańskich podatkowników i zdystansować się od Wall Street, a tym samym odciąć się od polityki prowadzonej przez administrację byłego prezydenta Busha. Proszący o anonimowość urzędnik administracji Obamy powiedział agencji Reutera: - Prezydent zobowiązał się wobec Amerykanów, że wynagrodzi im inwestycje w rynek finansów. Już teraz uczyniliśmy wielki postęp w odzyskaniu dużej części inwestycji, a teraz, zgodnie z prawem, prezydent zaproponuje sposób na dalsze wynagrodzenie, przy czym jedną z opcji jest opodatkowanie instytucji finansowych.
Wśród amerykańskiego społeczeństwa rośnie stopień niezadowolenia, ponieważ w mediach wciąż krążą informacje o tym, że banki, firmy z Wall Street i inne korporacje finansowe przygotowują się do wręczenia swoim pracownikom pokaźnych premii, podczas gdy bezrobocie nękające klasę średnią wciąż jest na bardzo wysokim poziomie. Opodatkowanie instytucji finansowych z całą pewnością spotka się z poparciem obywateli, ale rozzłości pracowników branży finansowej.
Rzecznik prasowy Białego Domu Robert Gibbs powiedział, że Obamę wciąż niezmiernie złości świadomość tego, że finansiści z Wall Street szykują sobie wysokie premie pochodzące z pieniędzy podatkowników. Gibbs oznajmił: - Myślę, że istnieje rozbieżność w odbiorze rzeczywistości pod względem tego, co dzieje się z ekonomią i widać to jeśli porozmawiasz z kimś, kto czeka w kolejce po wielką premię na Wall Street i z kimś, kto próbuje uzyskać pożyczkę dla swojej małej firmy na Main Street.
Reuters, KK
Wśród amerykańskiego społeczeństwa rośnie stopień niezadowolenia, ponieważ w mediach wciąż krążą informacje o tym, że banki, firmy z Wall Street i inne korporacje finansowe przygotowują się do wręczenia swoim pracownikom pokaźnych premii, podczas gdy bezrobocie nękające klasę średnią wciąż jest na bardzo wysokim poziomie. Opodatkowanie instytucji finansowych z całą pewnością spotka się z poparciem obywateli, ale rozzłości pracowników branży finansowej.
Rzecznik prasowy Białego Domu Robert Gibbs powiedział, że Obamę wciąż niezmiernie złości świadomość tego, że finansiści z Wall Street szykują sobie wysokie premie pochodzące z pieniędzy podatkowników. Gibbs oznajmił: - Myślę, że istnieje rozbieżność w odbiorze rzeczywistości pod względem tego, co dzieje się z ekonomią i widać to jeśli porozmawiasz z kimś, kto czeka w kolejce po wielką premię na Wall Street i z kimś, kto próbuje uzyskać pożyczkę dla swojej małej firmy na Main Street.
Reuters, KK