Były prezydent Haiti Jean Bertrand Aristide skazany w 2004 roku na wygnanie z kraju powiedział w piątek, że jest gotowy powrócić i pomóc w odbudowaniu kraju po katastrofalnym trzęsieniu ziemi.
W rozmowie z reporterami, którą Aristide przeprowadzał w towarzystwie swojej żony, były prezydent stwierdził: - Jeśli chodzi o nas, to jesteśmy gotowi wrócić już dzisiaj, jutro, albo w każdym innym momencie, by dołączyć do ludności Haiti, dzielić z nią cierpienie i pomóc w odbudowie kraju. Przyjaciele z całego świata potwierdzili swoją chęć zorganizowania samolotów, które tam dostarczą zaopatrzenie medyczne, najpotrzebniejszy sprzęt i nas samych. Jak wszyscy wiemy, bardzo wielu ludzi pozostaje zakopanych pod tonami gruzów i odłamków wciąż czekając na pomoc. Łączymy się z nimi w cierpieniu i w głębi siebie mamy świadomość, że powinniśmy tam teraz być, na Haiti, z nimi, próbując zapobiegać ich śmierci.
56-letni Jean Bertrand Aristide jest byłym księdzem katolickim i pierwszym demokratycznie wybranym liderem Haiti. Niestety podczas swoich rządów nie zdołał zjednać sobie przychylności haitańskiej klasy średniej i wyższej. W roku 2004 doszło w kraju do rebelii, która zmusiła go do dymisji. Powstanie miało nieoficjalną aprobatę Stanów Zjednoczonych, a skończyło się gdy pod eskortą amerykańskich komandosów byłego już prezydenta wywieziono z kraju wraz z żoną i dwiema córkami. Obecnie przebywa w Republice Południowej Afryki.
AFP, KK
56-letni Jean Bertrand Aristide jest byłym księdzem katolickim i pierwszym demokratycznie wybranym liderem Haiti. Niestety podczas swoich rządów nie zdołał zjednać sobie przychylności haitańskiej klasy średniej i wyższej. W roku 2004 doszło w kraju do rebelii, która zmusiła go do dymisji. Powstanie miało nieoficjalną aprobatę Stanów Zjednoczonych, a skończyło się gdy pod eskortą amerykańskich komandosów byłego już prezydenta wywieziono z kraju wraz z żoną i dwiema córkami. Obecnie przebywa w Republice Południowej Afryki.
AFP, KK