Były przywódca Serbów bośniackich Radovan Karadżić podczas czwartkowego wstępnego przesłuchania w trybunale ONZ ds. zbrodni w dawnej Jugosławii poprosił sędziów o odłożenie procesu, gdyż ma kłopoty z przygotowaniem swojej obrony. Karadżić nie uściślił tych problemów, lecz wiadomo, że są on związane z opłaceniem ekipy doradców prawnych.
W odpowiedzi usłyszał od sędziów, że ma przygotować swój wniosek na piśmie. Proces Karadżicia ma być wznowiony 1 marca. Trzy dni procesu, rozpoczętego w październiku, Karadżić zbojkotował, tłumacząc, że musi mieć więcej czasu na przygotowanie obrony.
W grudniu Karadżić przesłał do trybunału wniosek o zmianę wyznaczonego mu adwokata z urzędu, tłumacząc, że chce współpracować z kimś, kto "dzieli jego dziedzictwo i język". Wcześniej sąd przyznał mu brytyjskiego adwokata Richarda Harveya. Oskarżony nie przyznaje się do 11 zarzucanych mu zbrodni popełnionych w czasie wojny w Bośni w latach 1992-1995.
Wśród zarzutów stawianych Karadżiciowi dwa zostały zakwalifikowane jako ludobójstwo, a dziewięć jako zbrodnie przeciwko ludzkości. Oskarżenie przedstawiło go jako przywódcę brutalnych czystek etnicznych na Muzułmanach i Chorwatach zamieszkujących regiony, do których rościli sobie prawo bośniaccy Serbowie. Inkryminowane działania dotyczą m.in. trwającego 44 miesiące oblężenia Sarajewa i przeprowadzonej w 1995 roku masakry Bośniaków (Muzułmanów) w Srebrenicy, w której zginęło ok. 8 tysięcy mężczyzn i chłopców.PAP, dar