Dług publiczny Stanów Zjednoczonych zwiększył się ponad dwukrotnie przez ostatnią dekadę w sytuacji, gdy poprzedni prezydent George W. Bush obniżył podatki, forsując jednocześnie wydatki na wojny w Iraku i Afganistanie oraz dopłaty do leków sprzedawanych na recepty osobom starszym.
W ubiegłym roku budżetowym wydatki rządu USA były o rekordowe 1,4 biliona dolarów większe od jego dochodów, a ponadpartyjne Kongresowe Biuro Budżetowe (CBO) przewiduje, że obecny rok zamknie się deficytem na poziomie 1,35 biliona. Rok budżetowy w Stanach Zjednoczonych biegnie od października do września.Senat przegłosowała również - większością 70 do 30 głosów - nominację na drugą kadencję Bena Bernanke prezesa Rezerwy Federalnej. Jego pierwsza kadencja dobiegnie końca w niedzielę. Zgoda Senatu na przedłużenie kadencji Bernanke wydawała się jeszcze niedawno przesądzona, ale w ostatnich tygodniach narastała przeciw niemu opozycja w związku ze stagnacją amerykańskiej gospodarki i wysokim bezrobociem. Zwolennicy Bernanke, nominowanego na drugą kadencję przezprezydenta Obamę, argumentowali, że decydująco przyczynił się on do zażegnania jeszcze poważniejszego kryzysu finansowego w 2008 roku. Tygodnik "Time" uznał go za "Człowieka roku 2009".
Jego przeciwnicy krytykowali go za rolę w akcji ratowania przedupadłością instytucji finansowych, zwłaszcza firmy ubezpieczeniowej AIG, kosztem setek miliardów dolarów z budżetu państwa. Inni winią go za to, że nie zapobiegł kryzysowi. Bernankekierował Fed od 2006 r., a przedtem był jednym z gubernatorów amerykańskiego banku centralnego. "Pan Bernanke marnował czas, kiedy nasze rynki płonęły" -powiedział podczas debaty w Senacie republikański senator Richard Shelby z Alabamy.
Jako ekonomista, Bernanke uchodził za znawcę historii WielkiegoKryzysu w latach 30-ych. Wall Street popierała Bernanke - kiedy w zeszłym tygodniupojawiły się sygnały, że jego nominacja może stanąć pod znakiem zapytania, giełda w Nowym Jorku zaczęła dołować.
PAP, dar