Departament Stanu USA broni decyzji o sprzedaży broni Tajwanowi, oceniając, że przyczyni się ona do "podtrzymania bezpieczeństwa i stabilności" między wyspą a Chinami kontynentalnymi. Stanowisko Departamentu przekazała mediom jego rzeczniczka Laura Tischler. W odpowiedzi na informacje o zamiarze sprzedaży broni Tajwanowi, który Pekin uważa za swą zbuntowaną prowincję, Chiny zdecydowały o zawieszeniu współpracy wojskowej z USA.
W oficjalnym proteście chińskiego MSZ zażądano też anulowania umowy i poinformowano o objęciu "odpowiednimi sankcjami amerykańskich firm zaangażowanych w sprzedaż broni do Tajwanu". Pekin ostrzegł ponadto, że przez decyzję USA ucierpi "współpraca między Chinami a Stanami Zjednoczonymi w kluczowych kwestiach międzynarodowych i regionalnych". Pentagon ogłosił, że żałuje zawieszenia współpracy wojskowej z Chinami. - Wyrażamy też ubolewanie z powodu środków podjętych przez Chiny wobec amerykańskich przedsiębiorstw, które przekazują Tajwanowi sprzęt obronny - dodał rzecznik amerykańskiego ministerstwa obrony Geoff Morrell.
Dzień wcześniej Pentagon informował o planach sprzedaży Tajwanowi broni wartej 6,4 mld dolarów. Amerykański rząd powiadomił Kongres o zamiarze dostarczenia Tajwanowi m.in. 60 helikopterów Black Hawk, 114 pocisków antyrakietowych Patriot, dwóch niszczycieli min morskich Osprey, a także wojskowych systemów informatycznych. W pakiecie nie znalazły się natomiast myśliwce F-16, choć tajwańskie władze wyraziły zainteresowanie kupnem 66 takich maszyn.
PAP, arb