Rząd Iraku oświadczył, że z powrotem do służby wojskowej wcielonych zostanie 20 tysięcy oficerów służących pod rządami Saddama Husajna. To bardzo zaskakujące posunięcie premiera Iraku Nuriego Kamila al-Malikiego, którego kampania przed nadchodzącymi wyborami do irackiego parlamentu skupiła się na odcięciu się od husainowskiego reżimu.
Rzecznik irackiego ministerstwa obrony Mohammed al-Askari powiedział, że premier zaakceptował ponowne wcielenie wojskowych do armii i ten proces rozpocznie się natychmiast. Oświadczenie premiera zostało podane do publicznej wiadomości na antenie telewizji państwowej na tydzień przed pierwszymi od 2005 roku wyborami i od razu spotkało się ze sceptycznym przyjęciem. To oczywiste, że jest to próba zyskania większej ilości głosów - stwierdził Mayson al Damalogi, rzecznik organizacji Iraqiya będącej koalicją sunnitów i świeckich kandydatów pod przywództwem byłego premiera Ajada Allawiego.
Decyzja premiera al-Malikiego o przywróceniu do czynnej służby 20 tysięcy oficerów służących w czasie reżimu Saddama Husajna jest o tyle niezrozumiała i kontrowersyjna, że niedawno iracki rząd zabronił startu w wyborach parlamentarnych setkom kandydatów twierdząc, że wspierali oni reżim Husajna.
The New York Times, KK
Decyzja premiera al-Malikiego o przywróceniu do czynnej służby 20 tysięcy oficerów służących w czasie reżimu Saddama Husajna jest o tyle niezrozumiała i kontrowersyjna, że niedawno iracki rząd zabronił startu w wyborach parlamentarnych setkom kandydatów twierdząc, że wspierali oni reżim Husajna.
The New York Times, KK