Specjalny amerykański wysłannik na Bliski Wschód George Mitchell planuje rozmowy z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem oraz premierem Izraela Benjaminem Netanjahu w sprawie wznowienia negocjacji dotyczących państwa palestyńskiego. Erekat zapowiedział, że Abbas wręczy Mitchellowi pisemną odpowiedź dotyczącą "naszej akceptacji propozycji rozmów zbliżeniowych".
Prowadzenie rozmów z Izraelem za pośrednictwem USA poparła Organizacja Wyzwolenia Palestyny, a w ubiegłym tygodniu Liga Arabska. Z kolei opozycyjne palestyńskie ugrupowania, takie jak radykalny Hamas, który sprawuje kontrolę nad Strefa Gazy, odrzuciły taką możliwość. Rozmowy takie miałyby potrwać cztery miesiące. Izrael zaakceptował amerykańskie pośrednictwo w ubiegłym tygodniu, ale nie wiadomo, kiedy rozmowy te oficjalnie się rozpoczną.
Abbas jako warunek wznowienia zawieszonych w grudniu 2008 roku bezpośrednich negocjacji stawia całkowite powstrzymanie rozbudowy izraelskich osiedli na terytoriach palestyńskich. Za niewystarczające uznaje ich częściowe zamrożenie ogłoszone w listopadzie ubiegłego roku przez Netanjahu pod presją USA. Tymczasem w poniedziałek Izrael zgodził się na budowę 112 nowych mieszkań na Zachodnim Brzegu. Według Erekata dowodzi to, że zamrożenie rozbudowy osiedli ogłoszone przez Netanjahu było "trikiem". Decyzję tę ogłoszono na kilka godzin przed przybyciem do Izraela wiceprezydenta USA Joe Bidena. Jego wizyta ma dotyczyć bliskowschodnich rozmów pokojowych oraz irańskiego programu atomowego.
Według analityków to właśnie kwestia irańska będzie głównym tematem rozmów Bidena. Przesłanie jego pięciodniowej wizyty dla Izraela ma brzmieć: "Nie bombardujcie Iranu". Natomiast rozmowy dotyczące negocjacji palestyńsko-izraelskich będzie prowadził przede wszystkim Mitchell.PAP, arb