Podczas wizyty za Zachodnim Brzegu amerykański wiceprezydent powiedział, że Palestyńczycy zasługują na zdolne do życia niepodległe państwo, którego obszary będą do siebie przylegać. Powtórzył też, że ostatnia decyzja Izraela podważa zaufanie Palestyńczyków, niezbędne do negocjacji pokojowych. Z kolei palestyński prezydent Mahmud Abbas wezwał Izrael do cofnięcia decyzji o budowie nowych domów. Również sekretarz generalny Ligi Arabskiej Amr Mussa utrzymuje, że palestyński prezydent nie rozpocznie bezpośrednich lub pośrednich nowych rozmów z Izraelem bez jego rezygnacji z zamiaru budowy nowych domów. - Strona palestyńska nie jest gotowa do negocjacji w obecnych warunkach - powiedział Mussa po zwołanym w trybie pilnym spotkaniu ambasadorów 13 państw członkowskich Ligi w Kairze.
Negocjacje izraelsko-palestyńskie zostały zawieszone w grudniu 2008 roku, po rozpoczęciu przez Izrael ofensywy w Strefie Gazy. Palestyńczycy domagają się zaprzestania rozbudowy osiedli, uznając to za warunek wznowienia rozmów. Dotychczas premier Izraela Benjamin Netanjahu zgodził się tylko na częściowe zamrożenie rozbudowy, nie obejmujące Wschodniej Jerozolimy. Stany Zjednoczone uważają, że kontynuując rozbudowę, Izrael spowalnia proces pokojowy.PAP, arb