Izraelscy żołnierze starli się z kilkudziesięcioma Palestyńczykami na przejściu granicznym Kalandija, oddzielającym Jerozolimę od Zachodniego Brzegu Jordanu. Izraelskie siły zatrzymały czterech manifestantów. Nikt nie został ranny. Młodzi Palestyńczycy rzucali kamieniami w stronę izraelskich żołnierzy, którzy wcześniej zamknęli przejście dla ruchu. Palestynki wznosiły okrzyki: "Jerozolima jest arabska, jest naszą stolicą na wieki". Jeden z protestujących wetknął palestyńską flagę w metalową bramę na przejściu granicznym.
W pewnym momencie w wojskowego dżipa izraelskiej armii uderzył ładunek zapalający. Żołnierze pośpieszyli ugasić ogień. W końcu izraelskie siły rozpędziły protestujących gazem łzawiącym. Do starć doszło w czasie, gdy po raz kolejny pod znakiem zapytania stanęła kwestia wznowienia izraelsko-palestyńskich rozmów pokojowych.
Palestyńczycy domagają się zaprzestania rozbudowy żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu i we Wschodniej Jerozolimie, uznając to za warunek wznowienia rozmów. Dotychczas premier Izraela Benjamin Netanjahu zgodził się tylko na częściowe zamrożenie rozbudowy, nieobejmujące Wschodniej Jerozolimy. Stany Zjednoczone uważają, że kontynuując rozbudowę, Izrael spowalnia proces pokojowy. Palestyńczycy chcieliby, aby Wschodnia Jerozolima, od 1967 r. znajdująca się pod kontrolą Izraela, była stolicą ich przyszłego państwa. Izrael nie godzi się jednak na podział miasta.
PAP, arb