Europoseł Jacek Saryusz-Wolski uważa, że Polska robi zbyt mało, by uzyskać silną pozycję w nowo tworzącej się unijnej dyplomacji. - Powinniśmy upominać się o stanowiska - twierdzi eurodeputowany.
- Tworzy się właśnie nowe unijne ministerstwo spraw zagranicznych, blisko sześciotysięczny korpus. To będzie nowa instytucja, obok Komisji Europejskiej i Rady UE, i bardzo ważne jest jak tam będziemy reprezentowani – wyjaśniał Saryusz-Wolski. - Na te 158 placówek prawie nie ma przedstawicieli z nowych państw członkowskich. Jedynie Węgier kieruje placówką w Oslo i nie dawno Litwin stanął na czele placówki w Afganistanie – podkreślał Saryusz-Wolski. Europoseł przypomniał, że Hiszpanie i Portugalczycy prawie w 95 proc. przejęli stanowiska dotyczące Ameryki Łacińskiej, zarówno w unijnych ambasadach, jak i w centrali w Brukseli. – Skoro Iberjczycy mogli zmonopolizować kwestie Ameryki Łacińskiej, to Europa Środkowo-Wschodnia mogłaby dominować w sprawach euroazjatyckich – przekonuje polski eurodeputowany.
TVP.Info, arb