Słowacki premier Robert Fico oskarżył prezydenta Węgier Laszlo Solyoma, że chce rozbić Słowację, występując z postulatem, by tamtejsi Węgrzy uczyli się w szkole słowackiego wyłącznie jako języka obcego.
Fico zapowiedział złożenie oficjalnego protestu w tej sprawie. - Chodzi o podstępny i przemyślany atak przeciwko Republice Słowackiej. Taka zmiana prowadziłaby do dalszego pogłębienia nieznajomości słowackiego języka państwowego. Na Słowacji powstałaby znaczna grupa młodych ludzi bez elementarnej znajomości słowackiego języka państwowego - zaznaczył premier.
Podczas wizyty w serbskiej Wojwodinie Solyom oświadczył, że uczniowie z mniejszości węgierskich na Słowacji, w Serbii i w Rumunii powinni uczyć się języka państwowego jako obcego. Zdaniem Fico, byłoby to dla nich szkodliwe, gdyż już obecnie na Słowacji żyją ludzie, którym niedostateczna znajomość słowackiego uniemożliwia normalne funkcjonowanie społeczne. Fico wezwał również Solyoma, by przestał ingerować w wewnętrzne sprawy Słowacji.
Stosunki między Budapesztem a Bratysławą znacznie się ochłodziły, gdy w następstwie wyborów parlamentarnych w 2006 roku do koalicji rządowej weszła nacjonalistyczna Słowacka Partia Narodowa (SNS). Dodatkowo pogorszyły się w ubiegłym roku, po udaremnieniu przez słowackie władze nieoficjalnej wizyty Solyoma w przygranicznym Komarnie 21 sierpnia - w 41. rocznicę inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację, w czym uczestniczyły również oddziały węgierskie.PAP, arb