Gubernatorzy 36 stanów oraz najważniejsze partie powinny teraz przedstawić kandydatów na nowych ministrów, których następnie musi zaakceptować senat. Proces ten może potrwać kilka tygodni. To pierwszy ważny krok podjęty przez Goodlucka Jonathana, 52-letniego biologa z Delty Nigru, sprawującego od miesiąca obowiązki prezydenta. Urząd objął on po kilku miesiąca niepewności, kiedy w listopadzie skarżący się na serce prezydent Yar'Adua wyjechał na leczenie do Arabii Saudyjskiej.
Chociaż konstytucja wyraźnie przewiduje, że prezydent pod swoją nieobecność powinien przekazać władzę, Yar'Adua tego nie zrobił. Przez kilka miesięcy zastanawiano się wtedy, jak zamierza rządzić zasobnym w ropę, najludniejszym krajem Afryki z zagranicy. W lutym Zgromadzenie Narodowe upoważniło Jonathana, który sprawował funkcję wiceprezydenta, do przejęcia obowiązków szefa państwa. Dwa tygodnie później Yar'Adua wrócił do kraju. Karetką i w wojskowej eskorcie przewieziono go do pałacu prezydenckiego, ale od tamtej pory nie pojawił się publicznie. Większość ministrów w rządzie pozostała lojalna wobec prezydenta, muzułmanina z północy kraju, nie akceptując Jonathana - chrześcijanina z południa.
Jonathan powstrzymywał się do tej pory od podejmowania znaczących decyzji, chociaż przesunął niektórych ministrów lojalnych wobec prezydenta na inne stanowiska. Chociaż w kraju pojawiły się obawy przed zamachem stanu, władze wojskowe zapowiedziały, że nie zamierzają interweniować.PAP, arb