Sekretarz stanu USA Hillary Clinton ponownie skrytykowała decyzję Izraela o budowie osiedla we wschodniej Jerozolimie, tym razem na posiedzeniu Amerykańsko-Izraelskiego Komitetu Akcji Politycznej (AIPAC), organizacji prowadzącej lobbing na rzecz Izraela w USA. Zebrani na konferencji AIPAC przyjęli krytykę Clinton dość chłodno.
Przemawiając w AIPAC, Clinton powiedziała, że budowa osiedli żydowskich na spornych terytoriach, do których roszczą sobie prawa Palestyńczycy, podważa wysiłki na rzecz dialogu izraelsko-palestyńskiego i doprowadzenia do pokoju na Bliskim Wschodzie. Sekretarz stanu podkreśliła, że USA krytykują budowę domów we wschodniej Jerozolimie dla dobra Izraela, gdyż proces pokojowy leży w interesie jego bezpieczeństwa. - Wyraziliśmy sprzeciw, ponieważ jesteśmy oddani sprawie Izraela i jego bezpieczeństwa, które, jak sądzimy, zależy od pokoju - powiedziała Clinton. - Nowa budowa we wschodniej Jerozolimie, albo na Zachodnim Brzegu, podważa wzajemne zaufanie i naraża na niebezpieczeństwo planowane rozmowy, które są pierwszym krokiem w kierunku pełnych negocjacji, potrzebnych i upragnionych przez obie strony - dodała szefowa amerykańskiej dyplomacji.
Gościem konferencji AIPAC będzie także izraelski premier Benjamin Netanjahu. Bezpośrednio przed przybyciem do USA szef izraelskiego rządu powiedział, że Izrael nie zaprzestanie budowy osiedli we wschodniej Jerozolimie.
Netanjahu jesienią zapowiedział częściowe 10-miesięczne zamrożenie budowy osiedli. Wyłączył jednak z tego wschodnia Jerozolimę i przyległe tereny Zachodniego Brzegu. Izrael uważa Jerozolimę za stolicę państwa. Wschodnia Jerozolima została wcielona do Izraela w wyniku wojny sześciodniowej w 1967 r.
PAP, arb