Prezydencki Tu-154M zahaczył o drzewo ok. kilometra przed pasem startowym - ogłosiła Międzynarodowa Komisja Lotnicza badająca przyczyny katastrofy w Smoleńsku. Chwilę po tym zdarzeniu samolot obrócił się i runął na ziemię.
- Ustalono, że miejsce pierwszego zetknięcia maszyny z drzewami znajduje się w odległości 1050 metrów od początku pasa startowego, 40-45 metrów na lewo od jego osi - podali śledczy. Następnie po przeleceniu ok. 200 metrów samolot lewym skrzydłem uderzył w kolejne drzewo, po czym ostro skręcił w lewo i odwrócił się.
Komisja przekazała, że podstawowe fragmenty maszyny leżały w odległości 350-500 metrów od początku pasa startowego, 150 metrów na lewo od jego osi. Wcześniej szefowa komisji Tatiana Anodina poinformowała, że prezydencki Tu-154M podjął tylko jedną próbę lądowania. - Prace trwają, są prowadzone starannie, skrupulatnie, w pełnej współpracy ze stroną polską - oświadczyła Anodina, zapewniając, że po zakończeniu prac komisja ogłosi ich wyniki.
"Gazeta Wyborcza", arb
Komisja przekazała, że podstawowe fragmenty maszyny leżały w odległości 350-500 metrów od początku pasa startowego, 150 metrów na lewo od jego osi. Wcześniej szefowa komisji Tatiana Anodina poinformowała, że prezydencki Tu-154M podjął tylko jedną próbę lądowania. - Prace trwają, są prowadzone starannie, skrupulatnie, w pełnej współpracy ze stroną polską - oświadczyła Anodina, zapewniając, że po zakończeniu prac komisja ogłosi ich wyniki.
"Gazeta Wyborcza", arb