Hryszczenko był gościem spotkania ministrów spraw zagranicznych państw Trójkąta Weimarskiego, czyli Niemiec, Francji i Polski. Na konferencji prasowej skomentował sytuację w Kijowie w związku z ratyfikacją przez Radę Najwyższą (parlament) Ukrainy umowy wydłużającej o co najmniej 25 lat pobyt Floty Czarnomorskiej w bazach wojskowych na Krymie.
Debatę w tej sprawie poprzedziły ostre przepychanki, a nawet starcia między deputowanymi opozycji i prorosyjskiej koalicji prezydenta Wiktora Janukowycza oraz wielotysięczne demonstracje przeciwników i zwolenników umowy dotyczącej rosyjskiej marynarki wojennej przed siedzibą Rady. Doszło do potyczek z milicją.
"Na Ukrainie mamy żywą demokrację. Ale to, co osiągnięto w ciągu 17-18 lat, w innych krajach zajęło nawet 100 lat" - tłumaczył Hryszczenko.
Jak dodał, wierzy, iż wtorkowa burza wokół umowy o Flocie Czarnomorskiej będzie "etapem do osiągnięcia stabilnego systemu politycznego na Ukrainie, opartego wyłącznie na zasadach demokratycznych"
"Ta umowa budzi wiele emocji. Jestem przekonany, że one się uspokoją i dojdziemy do normalnej współpracy rządu z parlamentem, w tym z opozycją" - powiedział Hryszczenko. "Opozycja jest rodzaju żeńskiego, i - jak to kobiety - często jest bardzo żywa" - żartował.
Minister zapewnił, że Ukraina widzi swą przyszłość w ramach zjednoczonej Europy. "Czas niepewności się skończył. Mamy parlament i rząd, które wspólnie mogą przeprowadzić niezbędne reformy" - oświadczył.
Także szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski wyraził nadzieję, że w nowym układzie politycznym na Ukrainie, w którym nie będzie dochodzić do wielkich rozdźwięków między prezydentem a premierem, "władze ukraińskie będą składały mniej deklaracji prozachodnich, a wykonają więcej faktycznych działań dotyczących uchwalenia ustaw i podejmowania decyzji, które faktycznie zbliżą Ukrainę do integracji z Unią". Zapewnił o wsparciu reform, podejmowanych przez ukraińskie władze.
PAP, mm