Policja zatrzymała go, według przyjaciół i bliskich, w miejscu pracy, w wydawnictwie w stolicy Cinghaju Xiningu. Po rewizji w domu pisarza policja skonfiskowała też komputer. Rodzinie nie pozwolono na widzenie się z Tagyalem. Tagyal 17 kwietnia podpisał wraz z innymi ośmioma pisarzami list otwarty, w którym wyrażają ból po śmierci ofiar trzęsienia ziemi w tybetańskiej autonomicznej prefekturze Yushu w Cinghaju. Zginęły ponad 2 tys. ludzi, a tysiące w tym wysokogórskim rejonie, w którym panują minusowe temperatury, zostały bez dachu nad głową.
Działaczka tybetańska mieszkająca w Pekinie i blogerka Tserang Woeser, zaprzyjaźniona z Tagyalem, uważa, że aresztowanie go ma większy związek z opublikowaną przez niego w styczniu książką, w której krytykował represje w Tybecie i tybetańskich rejonach przyległych prowincji chińskich po zamieszkach z 2008 roku.
Książka pisarza, który do tej pory w znacznej mierze wspierał oficjalną politykę Pekinu wobec Tybetańczyków, zdobyła wśród nich wielką popularność. Zawiera ona analizę wystąpień antyrządowych w 2008 roku i oskarża chińskie władze o politykę represji wobec tybetańskiej mniejszości. Autor opowiedział się w niej za stosowaniem "pokojowego oporu" przez Tybetańczyków w walce o ich prawa. Jak poinformowała żona pisarza, Lhatso, 12 kwietnia policja skonfiskowała wszystkie egzemplarze.
Tybetański portal Phayul.com podaje, że Chiny zaostrzyły ostatnio kontrolę nad intelektualistami tybetańskimi, którzy otwarcie wyrażają swoje poglądy, zawierające często krytykę polityki chińskich władz.PAP, arb