Blisko 10 tysięcy osób udaremniło przemarsz neonazistów ulicami Berlina, blokując spontanicznie trasę demonstracji skrajnej prawicy. Dopiero wieczorem doszło do starć lewaków z policją. Neonaziści mieli przejść przed południem ulicami dzielnicy Prenzlauer Berg we wschodniej części miasta, na co otrzymali pozwolenie władz. Władze spodziewały się, że w przemarszu weźmie udział nawet do 3 tys. osób, jednak na demonstracji zjawiło się jedynie około 600 neonazistów.
Pochód zablokowali uczestnicy antyfaszystowskiej demonstracji, którzy siadali na planowanej trasie. Policja początkowo usuwała blokady, jednak po kilku godzinach neonaziści zmuszeni byli zawrócić. W jednej z blokad wziął udział 66-letni wiceprzewodniczący niemieckiego Bundestagu, socjaldemokrata Wolfgang Thierse, którego policjanci również usunęli z ulicy, tak jak pozostałych demonstrujących przeciwko skrajnej prawicy. Neonaziści usiłowali przenieść swój pochód do innych części miasta. Na bulwarze Kurfuerstendamm policja zatrzymała około 250 z nich.
Także w wielu innych miastach Niemiec doszło w sobotę do wielotysięcznych demonstracji antyfaszystowskich. O zajściach poinformowała policja w Zwickau w Saksonii. W Berlinie dopiero wieczorem wybuchły starcia w dzielnicy Kreuzberg pomiędzy uczestnikami demonstracji skrajnej lewicy a policją. W kierunku funkcjonariuszy posypały się kamienie, butelki i zapalone przedmioty.
PAP, arb