"Jeśli zdecydujemy o rozpoczęciu rozmów na ten temat, na pewnym etapie trzeba będzie włączyć do nich UE, głównego konsumenta gazu i głównego partnera" - zaznaczył ukraiński prezydent.
Janukowycz podkreślił, że Ukraina chciałaby dostarczać UE optymalne objętości błękitnego paliwa z Rosji.
"Ukraina ma możliwości zwiększenia objętości dostaw gazu do Europy przy pewnej modernizacji swego systemu transportowego oraz częściowej dobudowie istniejących gazociągów. Można to robić stopniowo, w ciągu pięciu lat, nie wstrzymując przy tym procesie dostaw do Europy" - powiedział.
Dodał jednocześnie, że Ukraińcy powinni wyjaśnić, czy Rosja i państwa Azji Środkowej są gotowe zwiększyć dostawy błękitnego paliwa przez Ukrainę oraz jak dużo gazu mogą zużyć państwa UE.
Ukraina obecnie jest w stanie przesyłać przez swoje terytorium ok. 120 mld m sześc. gazu rocznie, a po modernizacji gazociągów ich przepustowość wzrośnie nawet do 200 mld m sześc. - ocenił Janukowycz.
"Inicjatywa Rosji, dotycząca budowy gazociągu +South Stream+ (przez Morze Czarne), który omijałby Ukrainę, wywołała moje wielkie zdziwienie. Jeśli jednak ten pomysł jest próbą nacisku na Ukrainę w celu znalezienia wspólnego (z Rosjanami) języka co do dalszej eksploatacji ukraińskiego systemu gazowego, to jest to inna sprawa i można to jeszcze jakoś zrozumieć" - powiedział.
"Pragnę podkreślić, że projekt modernizacji naszych rurociągów jest o wiele bardziej konkurencyjny, niż budowa Południowego Potoku (South Stream), co nie wywołuje wątpliwości. Wiemy, że niektóre państwa europejskie mają wobec tego różne poglądy, ale nie słyszeliśmy jeszcze stanowiska Komisji Europejskiej, a ono jest ważne" - podkreślił ukraiński prezydent.
Z propozycją połączenia rosyjskiego Gazpromu z ukraińskim Naftohazem Putin wystąpił w ubiegłym tygodniu, w trakcie spotkania z premierem Ukrainy Mykołą Azarowem w Soczi.
Prezes Gazpromu Aleksiej Miller wyjaśnił następnie, że w propozycji premiera Rosji chodzi o wymianę aktywów między dwoma koncernami. Jako przykład podał wymianę aktywów między Gazpromem a jego niemieckimi i włoskimi partnerami. "Faktycznie jest to sprawa połączenia dwóch koncernów" - oświadczył.
PAP, mm