W środę wicepremier Andrij Klujew informował w parlamencie, że prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz nie będzie podpisywał dokumentów o współpracy w dziedzinie energetycznej, a jedynie umowy dotyczące m.in. demarkacji granicy i współpracy w turystyce i kulturze. - On nas okłamuje, bo nie powiedział o dokumentach o charakterze strategicznym, które mogą mieć wpływ na los naszego państwa i jego pozycję na arenie międzynarodowej na wiele lat - ostrzegł Tarasiuk.
Opozycja obawia się, że nowy, prorosyjski prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz może podpisać z Miedwiediewem m.in. umowę o fuzji Gazpromu z ukraińską państwową spółką paliwową Naftohaz. Przeciwnicy Janukowycza nie wykluczają też, że może zostać powołane wspólne przedsiębiorstwo na bazie ukraińskich elektrowni atomowych, które będzie korzystało z ukraińskich pokładów uranu. Wcześniej Janukowycz zgodził się, by rosyjska Flota Czarnomorska, która miała opuścić Ukrainę w 2017 roku, pozostała w swych bazach na Krymie co najmniej do 2042 roku.
PAP, arb