Według "Moskowskiego Komsomolca", sygnalizacja alarmowa w MiG-29 włączyła się, gdy przelatywał on nad MKAD-em, tj. jedną z obwodnic Moskwy, przebiegającą w odległości około 25 km od Placu Czerwonego. Źródło w Ministerstwie Obrony poinformowało gazetę, że alarm był fałszywy. Informator "Moskowskiego Komsomolca" przekazał, że sygnalizacja włączyła się, gdy maszyny nie leciały już w szyku paradnym i odległość między nimi była bezpieczna.
Z kolei "Kommiersant", powołując się na własne źródła, podał, że "przesłanki do incydentu w powietrzu miały miejsce". Zdaniem rozmówców dziennika, wiadomość o defekcie silnika w jednym z MiG-29 wpłynęła po ich przelocie nad Moskwą - gdy wracały do bazy w Lipiecku, około 460 km na południowy zachód od stolicy.
W lotniczej części defilady uczestniczyło 127 samolotów i śmigłowców wojskowych. Nad Placem Czerwonym przeleciały helikoptery pokładowe Ka-27, bliskiego wsparcia Ka-50 Czornaja Akuła, szturmowe Ka-52 Aligator, wielozadaniowe Mi-8, szturmowo-desantowe Mi-24, ciężkie transportowe Mi-26 i szturmowe Mi-28.
PAP, arb