Dziękując za okazane wsparcie i zaufanie Benedykt XVI powiedział: "Drodzy przyjaciele, dajecie dziś wyraz wielkiej miłości i głębokiej bliskości Kościoła i narodu włoskiego z papieżem oraz z waszymi kapłanami, którzy codziennie troszczą się o was, abyśmy, w zaangażowaniu na rzecz odnowy duchowej i moralnej odnowy, mogli coraz lepiej służyć Kościołowi i Ludowi Bożemu oraz tym, którzy zwracają się do nas z ufnością".
"Wszystkim - podkreślił - pragnę wyrazić moją serdeczną wdzięczność".
"Widzimy tu obecne cały Włochy" - powiedział papież do tłumu z setkami transparentów na Placu świętego Piotra.
"Prawdziwym nieprzyjacielem, którego należy się obawiać i z którym należy walczyć, jest grzech, zło duchowe, które niekiedy, niestety, zaraża także członków Kościoła" - dodał.
"My chrześcijanie nie boimy się świata, choć musimy uważać na jego powaby. Musimy natomiast lękać się grzechu i dlatego być głęboko zakorzenieni w Bogu, solidarni w dobru, w miłości, w służbie. Oto, co Kościół, jego kapłani wraz z wiernymi, czynili i czynią nadal z gorącym zaangażowaniem na rzecz dobra duchowego i materialnego osób we wszystkich stronach świata" - przypomniał Benedykt XVI.
Manifestację, nazwaną przez media "Papa day", poprzedziła liturgia słowa, którą poprowadził przewodniczący Episkopatu Włoch kardynał Angelo Bagnasco. Nawiązując do skandalu pedofilii powiedział on, że Kościół musi "oczyścić się z grzechu swych synów".
Modlono się także za "pogrążone w bólu" ofiary nadużyć ze strony księży; o to, aby "odnalazły sprawiedliwość i pocieszenie".
Na zakończenie spotkania na modlitwie maryjnej Regina coeli papież zwrócił się także do Polaków: "Zanim Pan Jezus wstąpił do nieba, powiedział do Apostołów: +Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami (...) aż po krańce ziemi+".
"Jest to obietnica i wezwanie, które Chrystus kieruje również do nas. Otwórzmy serca na moc Ducha i z odwagą dajmy na co dzień świadectwo wiary" - mówił po polsku.
PAP, mm