Uwięziony były właściciel koncernu naftowego Jukos Michaił Chodorkowski przerwał po dwóch dniach strajk głodowy, oświadczając, że osiągnął cel protestu, jakim było zwrócenie uwagi na samowolę wymiaru sprawiedliwości i jego osobistą sytuację - poinformowano w środę w Moskwie.
"Jestem zaskoczony otwartością rosyjskiego prezydenta i prezesa Sądu Najwyższego" - oświadczył 46-letni Chodorkowski, cytowany w zrelacjonowanym przez agencję dpa materiale agencji Interfax.
Chodorkowski ogłosił głodówkę, protestując w ten sposób przeciwko bezprawnemu - jego zdaniem - przedłużeniu przez sąd aresztu wobec niego i jego partnera biznesowego Płatona Lebiediewa. Areszt ten zarządzono w związku z prowadzeniem śledztwa w sprawie prania brudnych pieniędzy. Chodorkowski odbywa od roku 2003 karę więzienia za nadużycia podatkowe.
O podjęciu głodówki Chodorkowski obwieścił w poniedziałek na posiedzeniu moskiewskiego Sądu Rejonowego, wręczając sędziemu Wiktorowi Daniłkinowi skargę kasacyjną na jego postanowienie o przedłużeniu aresztu, ogłoszone 14 maja.
Jak zaznaczył były szef Jukosu, przyjęte w kwietniu z inicjatywy prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa poprawki do kodeksu postępowania karnego Federacji Rosyjskiej zabraniają stosowania aresztu w stosunku do podejrzanych o popełnienie przestępstw gospodarczych.
Sąd Najwyższy zapowiedział rozpatrzenie tej sprawy, a Miediwiediew ogłosił, że poinformowano go o strajku głodowym Chodorkowskiego.
Do swojej skargi kasacyjnej Chodorkowski dołączył kopie listów, skierowanych na ręce prezesa Sądu Najwyższego FR Wiaczesława Lebiediewa i przewodniczącej - działającej przy rosyjskim prezydencie - Rady ds. praw człowieka i rozwoju społeczeństwa obywatelskiego Ełły Pamfiłowej, w których zwraca on uwagę na zignorowanie przez Sąd Rejonowy w Moskwie prezydenckiej poprawki do kodeksu postępowania karnego.
Decyzja o przedłużeniu aresztu wobec Chodorkowskiego i Lebiediewa do 17 sierpnia zapadła w ramach toczącego się przed stołecznym Sądem Rejonowym procesu, w którym odpowiadają oni za rzekome przywłaszczenie 350 mln ton ropy naftowej i pranie pieniędzy.
Chodorkowski i Lebiediew odbywają kary po osiem lat pozbawienia wolności, wymierzone im w maju 2005 roku za przestępstwa gospodarcze: defraudację i uchylanie się od płacenia podatków. Obaj od początku odrzucali wysunięte wobec nich oskarżenia, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane.
Teraz Prokuratura Generalna Rosji oskarża ich o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, w 1998 roku zagarnęli, a następnie zalegalizowali akcje spółki Wostocznaja Nieftianaja Kompania na sumę 3,6 mld rubli (103,5 mln dolarów). A w latach 1998-2003 jakoby przywłaszczyli sobie prawie 350 mln ton ropy naftowej należącej do kilku spółek oraz wyprali 487 mld rubli (14 mld USD) i 7 mld dolarów.
Zdaniem ich adwokatów, biznesmeni zostali faktycznie oskarżeni o zdefraudowanie całej ropy wydobytej przez Jukos w ciągu sześciu lat i "wypranie" zysków z niej.
Nowy proces Chodorkowskiego i Lebiediewa trwa od marca 2009 roku.
Powstały w 1993 roku Jukos stał się z czasem jednym z największych koncernów naftowych w Rosji. Jednak w 2003 roku popadł w konflikt z Kremlem. Jego szefowie - Chodorkowski i Lebiediew - zostali aresztowani. W 2006 roku sąd w Rosji ogłosił upadłość Jukosu. Jego najcenniejsze aktywa przejął kontrolowany przez państwo koncern Rosnieft.
PAP, im
Chodorkowski ogłosił głodówkę, protestując w ten sposób przeciwko bezprawnemu - jego zdaniem - przedłużeniu przez sąd aresztu wobec niego i jego partnera biznesowego Płatona Lebiediewa. Areszt ten zarządzono w związku z prowadzeniem śledztwa w sprawie prania brudnych pieniędzy. Chodorkowski odbywa od roku 2003 karę więzienia za nadużycia podatkowe.
O podjęciu głodówki Chodorkowski obwieścił w poniedziałek na posiedzeniu moskiewskiego Sądu Rejonowego, wręczając sędziemu Wiktorowi Daniłkinowi skargę kasacyjną na jego postanowienie o przedłużeniu aresztu, ogłoszone 14 maja.
Jak zaznaczył były szef Jukosu, przyjęte w kwietniu z inicjatywy prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa poprawki do kodeksu postępowania karnego Federacji Rosyjskiej zabraniają stosowania aresztu w stosunku do podejrzanych o popełnienie przestępstw gospodarczych.
Sąd Najwyższy zapowiedział rozpatrzenie tej sprawy, a Miediwiediew ogłosił, że poinformowano go o strajku głodowym Chodorkowskiego.
Do swojej skargi kasacyjnej Chodorkowski dołączył kopie listów, skierowanych na ręce prezesa Sądu Najwyższego FR Wiaczesława Lebiediewa i przewodniczącej - działającej przy rosyjskim prezydencie - Rady ds. praw człowieka i rozwoju społeczeństwa obywatelskiego Ełły Pamfiłowej, w których zwraca on uwagę na zignorowanie przez Sąd Rejonowy w Moskwie prezydenckiej poprawki do kodeksu postępowania karnego.
Decyzja o przedłużeniu aresztu wobec Chodorkowskiego i Lebiediewa do 17 sierpnia zapadła w ramach toczącego się przed stołecznym Sądem Rejonowym procesu, w którym odpowiadają oni za rzekome przywłaszczenie 350 mln ton ropy naftowej i pranie pieniędzy.
Chodorkowski i Lebiediew odbywają kary po osiem lat pozbawienia wolności, wymierzone im w maju 2005 roku za przestępstwa gospodarcze: defraudację i uchylanie się od płacenia podatków. Obaj od początku odrzucali wysunięte wobec nich oskarżenia, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane.
Teraz Prokuratura Generalna Rosji oskarża ich o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, w 1998 roku zagarnęli, a następnie zalegalizowali akcje spółki Wostocznaja Nieftianaja Kompania na sumę 3,6 mld rubli (103,5 mln dolarów). A w latach 1998-2003 jakoby przywłaszczyli sobie prawie 350 mln ton ropy naftowej należącej do kilku spółek oraz wyprali 487 mld rubli (14 mld USD) i 7 mld dolarów.
Zdaniem ich adwokatów, biznesmeni zostali faktycznie oskarżeni o zdefraudowanie całej ropy wydobytej przez Jukos w ciągu sześciu lat i "wypranie" zysków z niej.
Nowy proces Chodorkowskiego i Lebiediewa trwa od marca 2009 roku.
Powstały w 1993 roku Jukos stał się z czasem jednym z największych koncernów naftowych w Rosji. Jednak w 2003 roku popadł w konflikt z Kremlem. Jego szefowie - Chodorkowski i Lebiediew - zostali aresztowani. W 2006 roku sąd w Rosji ogłosił upadłość Jukosu. Jego najcenniejsze aktywa przejął kontrolowany przez państwo koncern Rosnieft.
PAP, im