Chodorkowski odbywa od roku 2003 karę więzienia za nadużycia podatkowe. W proteście przeciw bezprawnemu - jego zdaniem - przedłużeniu aresztu ogłosił nawet głodówkę, ale przerwał ją w środę, po dwóch dniach, oświadczając, że osiągnął cel, jakim było zwrócenie uwagi na samowolę wymiaru sprawiedliwości i na jego osobistą sytuację.
Adwokat Chodorkowskiego uznał, że odrzucając skargę na przedłużenie aresztu, sąd wydał błędne orzeczenie. Dodał jednak, że jest to zarazem "prezent", który pomoże w procesie przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Proces dotyczy Jukosu - byli właściciele koncernu żądają od państwa rosyjskiego 98 miliardów USD odszkodowania. Zdaniem adwokata Chodorkowskiego, bezprawne przedłużenie aresztu śledczego będzie w Strasburgu "dobrym argumentem". Adwokat dodał, że jest oczywiste, iż rosyjscy sędziowie chcą Chodorkowskiego - krytyka premiera Władimira Putina - za wszelką cenę zatrzymać za kratkami.
Wnosząc w moskiewskim Sądzie Rejonowym skargę na przedłużenie aresztu śledczego, Chodorkowski podkreślał, że przyjęte w kwietniu z inicjatywy prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa poprawki do kodeksu postępowania karnego Federacji Rosyjskiej zabraniają stosowania aresztu wobec podejrzanych o popełnienie przestępstw gospodarczych. Sąd nie podzielił tej argumentacji.
Decyzja o przedłużeniu aresztu wobec Chodorkowskiego i jego partnera biznesowego Płatona Lebiediewa do 17 sierpnia zapadła w ramach toczącego się przed stołecznym Sądem Rejonowym procesu, w którym odpowiadają oni za rzekome przywłaszczenie 350 mln ton ropy naftowej i pranie pieniędzy.
Chodorkowski i Lebiediew odbywają kary po osiem lat pozbawienia wolności, wymierzone im w maju 2005 roku za przestępstwa gospodarcze: defraudację i uchylanie się od płacenia podatków. Obaj od początku odrzucali wysunięte wobec nich oskarżenia, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane.
Teraz Prokuratura Generalna Rosji oskarża ich o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, w 1998 roku zagarnęli, a następnie zalegalizowali akcje spółki Wostocznaja Nieftianaja Kompania na sumę 3,6 mld rubli (103,5 mln dolarów). A w latach 1998-2003 jakoby przywłaszczyli sobie prawie 350 mln ton ropy naftowej należącej do kilku spółek oraz wyprali 487 mld rubli (14 mld USD) i 7 mld dolarów.
Zdaniem ich adwokatów, biznesmeni zostali faktycznie oskarżeni o zdefraudowanie całej ropy wydobytej przez Jukos w ciągu sześciu lat i "wypranie" zysków.
Nowy proces Chodorkowskiego i Lebiediewa trwa od marca 2009 roku.
Powstały w 1993 roku Jukos stał się z czasem jednym z największych koncernów naftowych w Rosji. Jednak w 2003 roku popadł w konflikt z Kremlem. Jego szefowie - Chodorkowski i Lebiediew - zostali aresztowani. W 2006 roku sąd w Rosji ogłosił upadłość Jukosu. Jego najcenniejsze aktywa przejął kontrolowany przez państwo koncern Rosnieft.
PAP, mm