W wystąpieniu telewizyjnym w kwietniu Olmert zapewniał, że jest niewinny. Zadeklarował, że jest gotów odpowiedzieć na pytania policji dotyczące zarzutów o korupcję.
"Nigdy nie przyjąłem od nikogo łapówek w żadnej sprawie, ani bezpośrednio, ani pośrednio" - powiedział były premier. Postawienie mu zarzutów nazwał "polowaniem na czarownice".
Przez lata Izraelczycy zastanawiali się, w jaki sposób twórcom kompleksu wież w Jerozolimie, która jest miastem o stosunkowo niskiej zabudowie, udało się zdobyć pozwolenie na budowę. Aby projekty te urzeczywistnić, konieczne były radykalne zmiany planu zagospodarowania przestrzennego.
Według Olmerta zatwierdzony przez niego projekt miał pomóc w rozwoju turystyki w Jerozolimie. W wieżach miały się mieścić trzy hotele oraz setki apartamentów. Jednak zrealizowane dotychczas projekty obejmują tylko luksusowe apartamenty.
W tej sprawie również aresztowano byłego współpracownika Olmerta, Uriego Messera. Po przesłuchaniu zwolniono go z aresztu.
O korupcję był również podejrzewany Uri Lupolianski, który za kadencji Olmerta był jego zastępcą, a potem objął po nim urząd burmistrza. Policja podejrzewała go o przyjmowanie łapówek w zamian za wydawanie pozwoleń na budowę. W kwietniu policja aresztowała Lupolianskiego, po czym go zwolniła, nie stawiając żadnych zarzutów.
Obecnie trwa inny proces Olmerta, który oskarżony jest o przyjmowania pieniędzy od swego znajomego z USA oraz inkasowanie zwrotu kosztów podróży z dwóch instytucji jednocześnie. Oskarżenia dotyczą okresu, kiedy był burmistrzem Jerozolimy i członkiem Rady Ministrów, zanim w 2006 roku stanął na czele rządu. Także w tej sprawie były premier Izraela nie przyznaje się do winy.em, pap