Ze strony Rosji sygnatariuszami porozumienia o przekazanie Polsce informacji będą: wicepremier Iwanow jako wiceprzewodniczący rosyjskiej komisji rządowej wyjaśniającej przyczyny smoleńskiej tragedii oraz Tatjana Anodina, przewodnicząca Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego, który niezależnie bada okoliczności katastrofy polskiego samolotu. Szczegóły memorandum nie są znane. Rzecznik rosyjskiego MSZ Andriej Niestierienko informował wcześniej, że pozwoli ono uregulować problemy związane z przekazaniem kopii zapisów z czarnych skrzynek z rozbitej maszyny z uwzględnieniem ograniczeń wynikających z chicagowskiej konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym i norm Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO). Z kolei Anodina zapowiadała, że przekazanie nastąpi przy udziale przedstawicieli prokuratur generalnych Rosji i Polski. - Z ich udziałem powinny być przeprowadzone badania autentyczności tych rejestratorów i wszystkie procedury - przekazała.
Szefowa MAK zaznaczyła, że zgodnie z praktyką rejestratory parametrów lotu zwykle do samego końca, tj. do chwili ogłoszenia raportu końcowego na temat katastrofy, znajdują się w posiadaniu komisji badawczej, czyli w tym wypadku - Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. Zgodnie z chicagowską konwencją o międzynarodowym lotnictwie cywilnym i normami ICAO, dane z pokładowego rejestratora głosów w kabinie pilotów nie mogą być podawane do publicznej wiadomości bez zgody strony badającej okoliczności katastrofy. Przy czym publikowane mogą być tylko te zapisy, które mają wpływ na wyjaśnienie przyczyn i okoliczności wypadku.
- Mam nadzieję przywieźć wszystkie dokumenty niezbędne do pracy polskiej komisji, tak abyśmy mogli zakończyć rozpracowywanie tych wątków, które nie mogły być dokończone bez wiedzy źródłowej - oświadczył Miller. - Nie możemy opierać się na żadnych innych materiałach, jak tylko źródłowych - dodał.
Czarne skrzynki z polskiego Tu-154M zostały przewiezione do Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego w Moskwie w kilka godzin po katastrofie. Tam zostały otwarte w obecności polskich ekspertów. Po skopiowaniu ich zapisów na nośniki elektroniczne oryginały zostały umieszczone w szafie pancernej. Sejf został opieczętowany przez przedstawicieli obu krajów.
PAP, arb